Kategorie
Nauka Pomoce naukowe

Wróbel zwyczajny czy może… niezwykły?

Czemu coraz rzadziej widzimy wróble za naszymi oknami? Czym była kampania walki z czterema plagami i gdzie miała miejsce? Co możemy zrobić, żeby wróblom dobrze się u nas żyło? Właśnie na te pytania (i na pytanie BONUS!) odpowiedziałam w moim projekcie z biologii!

Wróble to jedne z najczęściej spotykanych ptaków w Polsce. Mimo to, nie mają lekko, łatwo i przyjemnie. Najpierw wytłumaczmy sobie pojęcie populacji, które przyda nam się w tym wpisie niejeden raz. 😉

Populacja to grupa osobników jednego gatunku zamieszkująca ten sam obszar. Czyli w tym przypadku mówimy o grupie wróbli (tylko wróbli – nie doliczymy do niech przecież gołębi!), która zamieszkuje teren Polski. Jest jeszcze kilka słów, dzięki którym można dokładnie określać różne parametry każdej populacji. Są to:

liczebność – liczba wszystkich osobników populacji,

zagęszczenie – liczba osobników przypadająca na jednostkę powierzchni (w przypadku ptaków liczbę tę często podaje się w parach na jednostkę powierzchni),

struktura przestrzenna – rozmieszczenie osobników tworzących populację (czyli gdzie właściwie znajdują się te zwierzęta, rośliny itp),

struktura wiekowa – udział grup wiekowych w populacji, ile jest osobników młodych, ile dorosłych, ile starych…,

struktura płciowa – udział płci w populacji, czyli ile jest chłopaków, a ile dziewczyn. 😉

Czym jest populacja?

Dziś będziemy mówić głównie o populacji wróbla w Polsce, jednak nie tylko tu można spotkać tego małego, słodkiego ptaszka. Zamieszkuje on w zasadzie całą Europę i sporą część Azji. W Amerykach, Afryce i Australii nie wstępował naturalnie, jednak został tam introdukowany, czyli przywieziony przez człowieka.

Występowanie wróbli na świecie

A co działo się z wróblem przez ostatnie lata na naszym podwórku? Niestety, od 2000 roku liczebność wróbli w Polsce spada. Wzrosła na krótko w latach 2007-2018, a potem znów zaczęła spadać. Co jest tego przyczyną?

Po pierwsze – wzrasta liczebność populacji drapieżników. Są to głównie koty domowe, krogulce i krukowate (w większości wrony), które polują na wróble w miastach i wsiach.

Po drugie – wiele budynków jest modernizowanych. Remonty i termomodernizacje np. dachów, pod którymi lubią mieszkać wróble, sprawiają, że te ptaki tracą swoje miejsca lęgowe.

Po trzecie – postęp w motoryzacji i rolnictwie. Brak koni na ulicach sprawia, że nie wozimy ze sobą owsa, którym żywią się wróble. Nie mają więc okazji, żeby podkradać go z bryczek i karet. 😉 A lepsze przechowywanie ziarna, też nie pozwala im się do niego dostać. Dla nas to dobrze, bo mamy co siać, ale źle dla wróbli, bo nie mają co jeść… No i jak tu się dogadać?

Po czwarte – zanieczyszczenie środowiska. Zanieczyszczenie dwutlenkiem azotu powoduje spadek masy piskląt, co zmniejsza ich szanse na przeżycie. A przez pestycydy umiera wiele owadów, które są pożywieniem dla małych wróbli.

Liczebność wróbli w Polsce

Dlatego w Polsce spada liczebność wróbli. Gdyby się uprzeć to te przyczyny można by nazwać w miarę naturalnymi, są po prostu skutkiem naszego postępu. Jednak nie zawsze tak było. W 1958 w Chinach rozpoczęto kampanie walki z czterema plagami. Tymi plagami miały być szczury, muchy, komary… i właśnie wróble! No dobra, tak dokładniej to były to mazurki, czyli inny gatunek pochodzący z rodziny wróbli. Chodziło o to, że wyjadały ziarno na zasiewy, więc komunistyczne władze Chin postanowiły pozbyć się wróbli. Oprócz tego, że do nich strzelali to jeszcze non stop płoszyli te małe ptaszki, tak że po kilkudziesięciominutowym locie, padały na ziemie martwe z wycieńczenia. W normalnych warunkach, wróble (w tym mazurki) co chwile przysiadają na gałęziach, dachach, płotach itp. i w zasadzie nie latają dłużej niż kilka minut. Po kilku dniach wytępiono prawie wszystkie wróble w Chinach. Akcja ta zemściła się na Chińczykach rok później. Przez brak naturalnego wroga jakim był wróbel, larwy szarańczy rozpleniły się w całym kraju i wyjadły plony. Wywołało to klęskę głodu, która trwała 3 lata i pochłonęła miliony istnień.

Walka z wróblami

Wróćmy może jednak do czegoś bardziej pogodnego, niż klęska głodu w Chinach. Jak możemy pomóc wróblom w naszym kraju? Jest kilka rzeczy, które może zrobić każdy z nas! Oto one:

Twórzmy miejsca do założenia gniazd przez wróble. Ponieważ lubią mieszkać pod dachami naszych domów, a one są zamurowywane, to powieśmy im w tym miejscu budki lęgowe. Wróble na pewno się z nich ucieszą i będą wolały je od budek powieszonych na drzewach, gdzie mogłyby się wdrapać koty.

Pielęgnujmy naturalne schronienia wróbli. Te ptaki lubią chować się w gęstych i wysokich krzewach. Zimą służą im jako schronienie przed drapieżnikami, miejsce do spędzenia nocy, a wiosną znajdują tam wiele owadów do wykarmienia piskląt.

Pomagajmy im zdobywać pokarm. Intensywne wykaszanie traw i walka z dziką roślinnością w miastach raczej nie dostarcza więcej ziarna dla wróbli. Owady również znikają, bo nie mają gdzie żyć. Dlatego przeciwdziałajmy nadmiernemu wycinaniu traw i dzikiej roślinności w miastach i wsiach. Zimą natomiast dokarmiajmy ptaki, które zostają u nas w te zimne dni. Wieszajmy i stawiajmy karmniki, do których możemy nasypać nasion słonecznika, kaszy jęczmiennej i gryczanej, pszenicy, owsa i płatków owsianych. Wróble je uwielbiają! Trzeba jednak pamiętać, aby nie dawać ptakom NIC z solą. Sól jest dla ptaków zabójcza!

Pilnujmy naszych kochanych kociaków. Koty domowe są w stanie zabić nawet kilkaset ptaków w ciągu roku. Coś takiego nie zdarza się w przypadku dzikiego kota, który choruje, ma pasożyty, jest zziębnięty i osłabiony. Skuteczność ich polowań jest o wiele mniejsza niż dużych i zdrowych kotów domowych. Dlatego starajmy się nie wypuszczać naszych kotów bez opieki, kontrolujmy czy nie polują na młode ptaki, a potem zostawiają je leżące na trawniku.

Jak chronić wróble?

A teraz czas na pytanie BONUS! Czy wiecie czemu ptaki mają kości, które są puste w środku? Pewnie większość z Was odpowie, że to dlatego, że wtedy szkielet ptaka jest lżejszy i łatwiej im się lata. Sama myślałam w ten sposób, aż do… dzisiaj! Okazuje się, że wcale tak nie jest. Tak, to prawda, że ptaki mają kości puste w środku, jednak ich gęstość jest odpowiednio większa, aby te kości nie były po prostu za słabe i się nie łamały! Jeśliby porównać szkielet wróbla i myszy, to okazałoby się, że szkielet wróbla jest nawet trochę cięższy od szkieletu myszy! Do czego więc maja służyć takie kości??? Odpowiedź to: do oddychania! Ptaki mają w nich worki powietrzne i dzięki temu mogą pobierać tlen zarówno przy wdechu jak i przy wydechu. To sprawia, że we krwi jest więcej tlenu, który dodaje energii do lotu. 😉 Zobacz post na ten temat użytkownika Ciekawostki o poranku tutaj!

Mapa myśli o populacji wróbla w Polsce (i nie tylko)

4 odpowiedzi na “Wróbel zwyczajny czy może… niezwykły?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *